Nie podołałam. Jak widać.
Dziś mam recenzję produktów Syoss, które z przyjemnością przetestowałam dzięki uprzejmości serwisu bangla. Powszechnie wiadomo, że firma ta ma w swojej ofercie produkty profesjonalne do pielęgnacji oraz stylizacji. Ja miałam okazję otrzymać zestaw z serii Color&Volume Silicone Free: szampon i odżywkę. Czy jestem zadowolona? Z pewnością dowiecie się po przeczytaniu notki do końca.
Oto moje produkty w ogólnej prezencji. Teraz biorę się za recenzje.
Powyżej umieściłam opis producenta oraz skład szamponu. Opakowanie jak widać bardzo duże- 500 ml, przejrzyste i minimalistyczne. Strasznie mi się podoba, gdyż widać ile produktu pozostało. Butelka jest bardzo wygodna i nie wyślizguje się z rąk. Otwarcie jest szczelne, choć nietrudno je otworzyć. Bezbarwny. Konsystencja rzadka. Zapach obłędny, kojarzy mi się z roślinami, naprawdę piękny, lubię takie. Wyjątkowo wydajny.
Szampon musi spełniać swoje podstawowe działanie- myć. Oczekuję, że będzie dobrze oczyszczał i moje sianko nie pozostaje jednym wielkim kołtunem. Spełnia swoje zadanie. Włosy są perfekcyjnie czyste, choć lekko splątane. Jednak przy dobrej odżywce problem z łatwością zażegnamy.
Nie jest to mój pierwszy tego typu produkt bez silikonu, a muszę przyznać, że jest jednym z najlepszych. Z pewnością warty swojej ceny. Nie nadałabym mu jednak tytułu profesjonalnego. Faktycznie nie pozostawia resztek na włosach, nie obciąża i nie przyspiesza przetłuszczania skóry głowy. Chroni kolor, nawet rozjaśnianych włosów. Oczywiście lekko lśnią, są sprężyste i mają lekką objętość. Świetny.
Na powyższym zdjęciu podobne zdjęcia, z tym, że przedstawiają odżywkę. Opakowanie jest podobne, choć nie jest przejrzyste. Odrobinę ciemniejsze. Konsystencja gęsta. Niewydajna, gdyż muszę brać sporo produktu na włosy, by doprowadzić je do ładu. Zapach podobny. Idealne uzupełnienie szamponu. Nie polecam jednak włosom rozjaśnianym.
Jest to moja pierwsza w życiu odżywka bez silikonu oraz typowo do włosów farbowanych, chroniąca kolor. Zazwyczaj wybieram te regenerujące. Być może dlatego nie trafia na moją listę najlepszych. Na pewno nie wrócę do niej, gdyż nie chroni kosmyków przed urazami mechanicznymi, a bardzo potrzebuję tego. Nie mogę powiedzieć, że nie jest fajna, bo jest. Zapach utrzymuje się długo. Produktu zużywam sporo, by dobrze rozczesać włosy. Nie pozostawia resztek oraz nie obciąża. Może odrobinę przyspiesza przetłuszczanie skóry głowy. Po użyciu zauważyłam sprężystość i lekkość włosów. Chroni kolor. Dobra, ale nie powaliła mnie na kolana. Polecam osobom o ciemniejszych kosmykach.
Opakowanie: 10/10
Konsystencja: 8/10
Zapach: 10/10
Cena: 7/10
Dostępność: 9/10
Działanie: 8/10 S*, 5,5/10 O**
Mimo wszystko polecam!
Czekam jeszcze na kilka próbek i produktów do testowania (współpraca). Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mogła się pochwalić. A tymczasem... Dobranoc!
*szampon
** odżywka
Moim zdaniem za mało zużyłaś, żeby już pisać recenzje ;)
OdpowiedzUsuńdziewczyny na bangli już dawno napisały recenzje mimo, iż nie myją często włosów :) także nie sądzę. a ja myję codziennie więc po 10 myciach mogę powiedzieć dużo ;-)
Usuńteż się zgłaszałam, ale niestety się nie załapałam ;D
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś kupić i przetestować sobie syoss bo głośno o nim. ;)
na pewno załapiesz się w kolejnych testach! dziewczyny są zachwycone, mnie również zestaw przypadł do gustu :)
UsuńJakbyś zauwazyła firma Syoss to oszuści.. Spójrz na etykietkę, wystepuje silikon na drugim miejscu SLS! To nie jest szampon bez silikonu.
OdpowiedzUsuńSLS to nie jest silikon. Silikony kończą się na -cone, -conol, np. dimethicone/dimethiconol.
UsuńTo silikon,doczytaj. Anwen i Blonde tez tak twierdza.
OdpowiedzUsuń