31 maj 2013

Eyeliner we flamastrze | Miss Sporty, Cat's Eyes Liner

Mój pierwszy eyeliner w pisaku, od Eveline, wspominam bardzo dobrze. Mimo, że wcześniej stosowałam już linerów w wszelakiej formie to flamaster skradł moje serce. Postanowiłam pozostać wierna swoim ideałom i testować nowości w zacieśnionej kategorii.
Kosmetyk kupiłam stosunkowo niedawno, bo na promocji na kolorówkę w Rossmannie w zeszłym tygodniu, ale już po paru użyciach mogę napisać, co o nim myślę.
W kwestii linerów znam się jak mało kto, więc wiem, kiedy trafiam na bubel i umiem wyczuć swoje kosmetyczne odkrycie.
A jaki okazał się eyeliner z Miss Sporty?


Wizualnie nie robi wrażenia, wygląda raczej zwyczajnie. Bardzo podoba mi się nazwa odcienia, naprawdę chwytliwa.

Końcówka jest bardzo dobrze wyprofilowana, umożliwia za jednym ruchem namalowanie zarówno cienkiej jak i grubej kreski. Nawet bez wprawnej ręki makijaż wyjdzie równo. Ta opcja zdecydowanie nadaje się zarówno dla osób początkujących, jak i zaawansowanych. Aplikacja jest wygodna, szybka i niezwykle łatwa, a kreska precyzyjna.


Odcień czerni jest dla mnie za słaby. Za pierwszym pociągnięciem kreski efekt jest ładny, ale niestety są również prześwity. Poprawka jest niezbędna. Tą niedogodność ratuje fakt, że tusz błyskawicznie zasycha na powiece oraz utrzymuje się przez cały dzień, nie ścierając się i nie rozmazując.
Ponadto szybko i sprawnie można go zmyć, nie rozmazuje się po całej twarzy podczas demakijażu.

Nie podrażnił skóry oraz oczu, nie zauważyłam również reakcji alergicznych.


Podsumowując, moim zdaniem to dobrej jakości eyeliner w przystępnej cenie. Łatwo uzyskać upragniony efekt, przy czym nie trzeba martwić się o efekt pandy. Jak dla mnie byłby ideałem, gdyby nie przeciętna pigmentacja. Na co dzień poprawka nie jest problemem, jednak gdy się spieszę nie ma mowy o jego użyciu. Myślę, że moja ocena 4+ jest zatem uzasadniona.



26 maj 2013

Mały haul zakupowy | Rossmann -40% na kolorówkę i kosmetyki do pielęgnacji twarzy

W tym sezonie ogromnych obniżek w Rossmannie nie zaszalałam za bardzo. Jedynie uzupełniłam ubytki i zrobiłam skromne zapasy kosmetyczne.


Maseczki

1. Perfecta, Beauty Mask, maseczka na twarz, szyję i dekolt, odżywcza- słodkie migdały+miód. Uwieliam maseczki Perfecty, więc z przyjemnością wypróbuję i tej.
2. Ziaja, maska nawilżająca, z zieloną glinką. Jestem bardzo ciekawa efektów

Kremy

3. Eveline, matujący krem BB, do cery śniadej. Ostatnio kupiłam jaśniejszy odcień i byłam bardzo zadowolona z efektów, jednak na lato wybrałam ciemniejszą postać.

4. Miss Sporty, Morning Baby BB. Odcienia nie znam, ale przypuszczam, że to jaśniejsza wersja. Wstępnie mogę powiedzieć, że nie kryje w ogóle i słabo wyrównuje koloryt, ale za to pięknie, naturalnie rozświetla i ma cudowny zapach.

5. Nivea Creme. Ostatecznie wybrałam standardową postać. Jednak nie ma to jak klasyka.

Makijaż

6. Miss Sporty, Cat's Eyes Liner, flamaster do kresek. Do eyelinerów w postaci pisaka przekonałam się po wypróbowaniu jednego od Eveline. Za cenę nieprzekraczającą 10 zł, aż żal nie wziąć, zwłaszcza, że lubię markę Miss Sporty.

7.  Miss Sporty, Liquid concealer with vitamins E&C, korektor odcień 002 medium. Nie od dziś wiadomo, że marka ma kiepską gamę kolorystyczną (w tym przypadku aż(!) 2 odcienie). Wybierając ciemniejszą wersję popełniłam ogromny błąd. W opakowaniu wydaje się OK, a w rzeczywistości jest ciemniejszy od wszystkich podkładów, jakie posiadam. Nie wiem, co teraz z nim zrobię...

8. Lovely, Proffesional Eye Pencil, konturówka do oczu. Od jakiegoś czasu nieodłącznym elementem mojego makijażu jest kredka do oczu. Warto spróbować czegoś nowego, a że Lovely to tania i porządka firma to oczekuję od niej wiele. Załączona jest gąbeczka do efektu przydymionego oka.

Paznokcie

9. Lovely, Gloss like gel, nr 427. Kolor przepiękny, ale wysycha naprawdę bardzo długo. Najlepiej przez cały dzień nic nie robić. Jak dla mnie porażka. Może dam mu drugą szansę.

I to by było na tyle. Szaleństwa jako takiego się nie spodziewałam, ale jestem generalnie zadowolona.
Musicie mi wybaczyć jakość zdjęcia oraz datę, niestety swój aparat mam w naprawie.
'

A Wy, co kupiłyście na Rossmannowej wyprzedaży?


23 maj 2013

Inspiracje, parę propozycji ćwiczeń

Jak to niestety bywa lenistwo bierze górę. Pogoda nie sprzyja aktywności fizycznej, a samopoczucie dodatkowo komplikuje.
Mimo trudności postanowiłam nie poddawać się i dziś przedstawię Wam parę swoich inspiracji.
Ciekawi?








I jeszcze propozycje ćwiczeń:














A na koniec całkiem ciekawy plan:


I to by było na tyle. Te obrazki inspirują mnie do działania i mam nadzieję, że dla Was również okażą się przydatne.
Chętni więcej? Polecam zszywkę oraz kobietę naj.


20 maj 2013

Oczyszczanie twarzy- kosmetyki Tołpa

Tak jak wczoraj pisałam, dziś przyszła kolej na notkę z kosmetykami do oczyszczania twarzy marki Tołpa. Miałam przyjemność stosować ich przez bardzo długi okres czasu, więc mam dokładnie wyrobione zdanie na ich temat.
W moich przemyśleniach znajdą się takie kosmetyki jak żele do mycia twarzy, tonik oraz krem do twarzy.
Zapraszam do lektury.

Tołpa, Dermo Face, Sebio, normalizujący tonik matujący



Tonik do tej pory nie był dla mnie kosmetykiem niezbędnym. Mimo cery trądzikowej, wymagającej dokładnego i dogłębnego oczyszczenia nie stosowałam tego typu specyfików. I to z pewnością był mój ogromny błąd.

Tonik zamknięty jest w przezroczystej, minimalistycznej buteleczce, dzięki czemu mogę dokładnie kontrolować zużycie płynu. Pojemność wynosi 200 ml. Nakrętka typu press ułatwia stosowanie oraz oszczędzanie toniku.

Zapach jest neutralny. Nie drażni, jest ledwie wyczuwalna. Jestem zadowolona, gdyż nie lubię, gdy kosmetyki do oczyszczania mają jakąkolwiek woń. Przywodzi mi to na myśl zawartość konserwantów i zbędnych chemikaliów.



Używałam również żel z tej serii  i muszę przyznać, że ten duet jest niezastąpiony. Jako testerka postanowiłam przetestować tę parę na dwa sposoby: razem oraz osobno. Nawet pojedynczo spisują się nieźle.

Wystarczy niewielka ilość nałożona na wacik, by dokładnie oczyścić buzię z wszelkich zanieczyszczeń czy nadmiaru sebum. Dermokosmetyk cechuje ogromna wydajność. Efekt matu utrzymuje się naprawdę na długo, co mnie bardzo cieszy. Wydzielanie sebum jest zahamowane. Moja cera już się nie błyszczy.
Tonik działa lekko ściągająco i antybakteryjnie. Podczas stosowania nie zauważyłam żadnych nowych wyprysków czy zaskórników.
Nadaje świeży i promienny wygląd cery. Jestem naprawdę zadowolona z użytkowania i przyznaję szczerze 5. Polecam osobom z mieszaną, wrażliwą cerą.

Tołpa, Dermo Men, głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy




Wśród ulubieńców do oczyszczania twarzy nie mogło zabraknąć również perełki, którą pokochał mój mężczyzna. Po wykończeniu opakowania przy najbliższych zakupach drogeryjnych bez wahania wrzucił drugą tubkę żelu do koszyka.

Opakowanie jest bardzo podobne do żelu, który testowałam, z tym, że to w wersji męskiej jest przezroczyste. Jest to naprawdę praktyczne rozwiązanie, gdyż pozwala kontrolować zużycie produktu. Pojemność to standardowe 200 ml.

Po pierwsze- zapach. Męski, świeży, delikatny. Mogłabym go wąchać w nieskończoność.
Konsystencja gęsta, typowa dla kosmetyków do mycia twarzy. Dodatkowo zawiera delikatne mikrodrobinki, które subtelnie peelingują i usuwają zrogowaciały naskórek. Fakt ten jest niezwykle istotny, zwłaszcza, gdy tester posiada cerę tłustą, trądzikową.


Nie widzę przeszkód w stosowaniu specyfiku 2 razy dziennie. Ponadto wydajność jest przeogromna, starcza na ok. 2,5-3 miesiące regularnego stosowania.

Naprawdę zauważyłam działanie antybakteryjne- doskonale oczyszcza i pomaga rozprawić się z niedoskonałościami skóry, a także zapobiega powstawaniu nowych niespodzianek. Zwęża rozszerzone pory i przeciwdziała zaskórnikom.
Cera staje się czysta, gładka, miękka w dotyku. Kosmetyk doskonale odświeża oraz dodaje blasku zmęczonej skórze.
Naprawdę rewelacyjne oczyszczenie męskiej twarzy. Jestem bardzo usatysfakcjonowana, że żel aż tak przypadł do gustu mojemu chłopakowi. Nie mam wyjścia- z radością przyznaję 6.

Tołpa, Dermo Face, Sebio, matujący krem korygujący


Odkąd zaczęłam testować Tołpę, zaczęłam regularnie używać kremów. Posiadam (a w sumie posiadałam, muszę zrobić zapasy) jeden na dzień oraz jeden na noc. O tym drugim pisałam jakiś czas temu, teraz czas na matujący krem korygujący.

Nie będę się po raz kolejny rozpisywać na temat tych aluminiowych tubek. Jak każdy z Was zapewne wie, są minimalistyczne oraz zawierają 40 ml produktu.

Zapach jest delikatny, świeży, naprawdę orzeźwiający. Podkreślam ten fakt, gdyż regenerujący krem na noc posiada co najmniej dziwną woń...

Konsystencja jest lekka, za co ogromny plus. Dobrze się rozsmarowuje, szybko wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Cera jest wygładzona i miękka.

Bardzo cenię sobie ten krem przede wszystkim za stopniowe nawilżanie mojej skóry. Naprawdę fenomenalnie sobie z tym radzi. Ponadto doskonale, długotrwale matuje buzię, tym bardziej w strefie T.
Zapobiega powstawaniu zaskórników oraz niedoskonałości, odblokowuje oraz zwęża rozszerzone pory.
Nie uczula, nie podrażnia. Jak dla mnie rewelacja. 4+.


Podsumowanie testowania kosmetyków TOŁPA:
*wysoka jakość produktów,
*ogromna wydajność,
*minimalistyczne opakowania,
*przystępne ceny,
*ogólnodostępne,
*mnóstwo serii, każdy może wybrać coś dla siebie,
*przyjemne zapachy.

Linki do innych notek z kosmetykami Tołpy:
*serum
*seria men- kremy
*szampon
*żel do mycia twarzy
*krem-opatrunek do ciała, krem-maska do stóp, odżywka-maska


Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt ten nie miał wpływu na ocenę kosmetyków.

19 maj 2013

Pielęgnacja całego ciała- kosmetyki wielofunkcyjne marki Tołpa

Chciałabym zrecenzować jeszcze kilka kosmetyków Tołpy i postanowiłam podzielić je na 2 części: pielęgnację ciała oraz oczyszczanie twarzy. 
Dziś chciałabym opowiedzieć Wam, jak owe kosmetyki wpłynęły na moją skórę i włosy. Ostatnio pisałam o dbaniu o sylwetkę poprzez fitness, a dziś poprzez odżywianie i regenerację z najwspanialszą marką kosmetyków, z którą miałam do czynienia.
Ciekawi? Serdecznie zapraszam!

Tołpa, Dermo Body, Nutri, S.O.S. krem-opatrunek regenerujący

Zazwyczaj tego nie robię, ale niestety tym razem jestem zmuszona posłużyć się grafiką z Google. Nie pochwalam tego, jednak napisy na słoiczku są bardzo zamazane i nie wygląda to estetycznie.

Kosmetyk zamknięty jest w praktycznym słoiczku o pojemności 250 ml. 
Konsystencja jest bardzo gęsta, dzięki temu krem cechuje ogromna wydajność. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Zapewnia przyjemne uczucie wygładzenia oraz ukojenia. Jest to taka ochronna powłoka.
Kolor jest naturalny, rzekłabym, że to ecri.

Zapach jest absolutnie fenomenalny. Jak już zapewne wiecie, jest on dla mnie niezwykle ważny. Chętniej stosuję kosmetyki, które pięknie pachną. Ta woń jest lekka, delikatna, odrobinę apteczna. Na pewno uprzyjemnia stosowanie.



Przy regularnym stosowaniu bardzo szybko możemy zauważyć efekty. Skóra staje się zregenerowana oraz doskonale nawilżona. Widocznie odżywia naskórek oraz perfekcyjnie wygładza i zmiękcza ciało. Zniknął problem wysuszonego i szorstkiego naskórka, naprawdę sprawdził się idealnie. Doskonale chroni przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi.
Ponadto nie uczula, nie podrażnia oraz nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry. Raz zdarzyło mi się zastosować na twarz i nic się nie stało. Wręcz przeciwnie! Cera miała wyrównany koloryt i wyglądała naprawdę promiennie. Nie zatkał porów.
Generalnie jest to kosmetyk godny polecenia oraz pochwały. Polecam absolutnie wszystkim, szczególnie wrażliwcom oraz osobom z suchą skórą, tym bardziej zimową porą. Czyni prawdziwe cuda. Jak dla mnie absolutny hit i bez wahania przyznaję 6.



Tołpa, Dermo Pedi, regenerujący krem-maska do stóp


Produkt częściej stosowałam jako krem do stóp. Jako maska sprawdza się niemalże identycznie z tym, że producent zaleca zastosowanie grubszej warstwy oraz założenie bawełnianych skarpetek. Zimą nie miałam z tym problemu, ale gdy pogoda się ociepliła, nie miałam na nie ochoty. Także przed snem stosowałam lekką warstwę kremu.

Zacznę od wydajności, która moim zdaniem jest przeciętna. Jeżeli chcemy poczuć przyjemny efekt wygładzenia szorstkich stóp musimy nałożyć większą ilość kremu. Zapach jest raczej neutralny. Nie przeszkadzał, ale również nie zrobił większego wrażenia. Konsystencja jest odpowiednia, by szybko i sprawnie zaaplikować krem.



Opakowanie to 75 ml tubka zamykana na zatrzask.

Stopy szybko stają się miękkie, lepiej nawilżone, gładsze, bardzo przyjemne w dotyku. Zapomniałam o problemie szorstkich, suchych i popękanych stóp. Kosmetyk szybko i sprawnie zregenerował oraz odżywił. Naprawdę chwalę sobie ten krem, ale nie jestem pewna, czy do niego wrócę. Jest wiele innych dobrych kremów w tej kategorii cenowej, a krem produkt niestety nie powalił mnie na kolana. Przyznaję mocną 4, ale niestety to na tyle.



Tołpa, Planet of Nature, regenerująca odżywka-maska odbudowująca

Kosmetyk przeznaczony jest dla włosów normalnych, suchych, zniszczonych i farbowanych. Jak sobie radzi ze zmęczonymi rozjaśnianiem, prostowanymi, skłonnymi do łamania końcówkami? Przekonajcie się sami, czy jest warty zachodu.

Na wstępnie muszę zaznaczyć, że działanie maski i odżywki jest identyczne. Więc opiszę działanie obydwu specyfików w jednym, bez wyszczególniania.


Odżywka zamknięta jest w elastycznej tubce o pojemności 150 ml. Moim zdaniem jest to stanowczo za mało jak na kosmetyk do włosów, zwłaszcza, że mimo bardzo gęstej, niespływającej z włosów konsystencji jest niestety niewydajna.
Zapach jest przeciętny. Przyjemny, ale nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia. Długo utrzymuje się na włosach i to jest główny atut tej woni.

Po upływie paru minut, dokładnie spłukuję kosmetyk. Kosmyki są wygładzone i ujarzmione, o wiele lepiej się rozczesują. Moje włosy nie mają skłonności do elektryzowania się, zatem nie mogę wypowiedzieć się na ten temat. Za to mają tendencję do przetłuszczania się, a kosmetyki lubią je obciążać. Na szczęście w tym przypadku tak nie jest. Końce wydają się o wiele lepiej nawilżone oraz lśniące.
Nie zauważyłam odbudowy oraz regeneracji. Nie widzę odżywienia. Ogromny plus za skład, ale to niestety na tyle.
Moim zdaniem jest to po prostu zwykła odżywka, której przyznaję jedynie 3+.



Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt otrzymania kosmetyków za darmo nie oznacza, że recenzje nie są obiektywne. Całkowicie szczerze przedstawiłam swoje opinie.



Lubicie kosmetyki Tołpa?





16 maj 2013

Moja codzienna, rutynowa walka o doskonałą figurę

Już niedługo wakacje, a która z nas nie chciałaby pokazać na plaży swoje perfekcyjne ciało? 
Mnie niestety daleko do ideału, więc jakiś czas temu wzięłam się za siebie i codziennie wykonuję przyjemne, acz wyczerpujące ćwiczenia.
Jednak moim celem jest spalenie zbędnego tłuszczyku i wyrobienie satysfakcjonującej mnie sylwetki.

Dziś chciałabym podzielić się z Wami kilkoma filmikami z Youtube, które są naprawdę godne uwagi. Ćwiczenia są lekkie i przyjemne, a efekty widoczne w krótkim czasie.


Killer to jedyny zestaw ćwiczeń Ewy Chodakowskiej, który mi odpowiada. Ćwiczenia są bardzo łatwe, a da się przy nich namęczyć. Już po 15 minutach czuję ultraprzyspieszony oddech.
Naprawdę uwielbiam i polecam!


Moim celem jest także wyrzeźbienie oraz podniesienie pośladków. Wybrałam Mel B, gdyż jej ćwiczenia są naprawdę skuteczne, a zarazem lekkie, no i osobowość Mel jest niesamowita. Zaraża dobrym humorem, a zarazem motywuje.


No i na koniec, mój ulubiony trening brzucha. Efekty jeszcze nie są zadowalające, ale nie mam zamiaru przestać i czekam na efekty.

I tak właśnie wygląda moja codzienna rutyna ćwiczeniowa. Po takim treningu czuję samozadowolenie i satysfakcję!
Poza tym nie stosuję żadnej drakońskiej diety. Staram się jeść po prostu racjonalnie.

A Wy, zaczęłyście przygotowania do wakacji? Podzielcie się ze mną!

12 maj 2013

Jak dbam o mojego mężczyznę? -Kremy do twarzy z serii Tołpa Men

Przy okazji testowania kosmetyków Tołpy, kilka z nich trafiło również do mojego lubego. Mimo, iż wcześniej nie stosował kremów do twarzy, a jedynie maści na punktowe niedoskonałości, to tym razem bardzo chętnie został testerem.
Chcecie poczytać o męskiej serii Tołpy? Zapraszam!


Na wstępie chcę zaznaczyć, że wszystkie tubki kremów są niemalże identyczne. Szare, aluminiowe, o pojemności 40 ml.
Ale nie dajcie się zwieść wyglądowi- zawartość jest po prostu rewelacyjna. Jak to się mówi:
Nie oceniaj książki po okładce.

S.O.S. ochronny krem sportowy


Przeznaczony do  skóry wrażliwej, narażonej na działanie ekstremalnych warunków pogodowych. Hypoalergiczny.


Mój chłopak niestety tego nie docenia, ale ja widzę, jak ogromny wpływ na jego cerę ma zawartość filtru SPF 20. Ogromny plus za producenta za tę cechę.

Konsystencja jest gęsta, niczym tłusty krem. Dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, pozostawiając na twarzy ochronną powłokę, lekko tłustą warstewkę. Na szczęście buzia nie świeci się, a jest lekko rozświetlona.
Zapach jest średnio przyjemny, najmniej męski z wszystkich kremów, ale delikatny, więc nie powinien przeszkadzać w użytkowaniu.

Krem przede wszystkim doskonale chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych, takich jak mróz, wiatr, słońce, woda. Doskonale odżywia, nawilża i regeneruje, szczególnie mikrouszkodzenia. Cera jest miękka, gładka i elastyczna. Produkt wodoodporny.

S.O.S balsam przeciw podrażnieniom


Przeznaczony do skóry wrażliwej, zaczerwienionej i podrażnionej. Hypoalergiczny.


Konsystencja jest lekka, odpowiednia. Dobrze się rozsmarowuje, szybko wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnego filmu.
Zapach jest delikatny, raczej przyjemny, bardzo męski.

Mój tester ten kremik stosuje najczęściej po goleniu i sprawdza się znakomicie. Cera staje się gładka, elastyczna. Przynosi ulgę nadwrażliwej skórze, przywraca komfort, a także (jak obiecuje producent) zmniejsza uczucie ściągnięcia skóry.
Podrażnienia oraz zaczerwienienia zostają złagodzone.

Regularne stosowanie zapewnia nawilżoną i zdrową cerę, wolną od problemów skórnych. Może być stosowany przy skórze trądzikowej.

matujący krem-żel nawilżający


Przeznaczony do cery wrażliwej, normalnej i mieszanej, z nadmiarem sebum. Hypoalergiczny.


I przyszła pora na naszego niefotogenicznego ulubieńca! Przez intensywne zużycie naprostowanie tubki niemalże graniczyło z cudem.

Konsystencja jest naprawdę lekka, rzadka. Dzięki temu dobrze się rozsmarowuje i niemalże błyskawicznie wchłania. Nie pozostawia żadnej warstewki, ale maksymalnie wygładzoną cerę.
Zapach jest bardzo męski, świeży i długotrwały. Przywodzi mi na myśl trawę cytrynową.

Mój chłopak jest nieszczęśliwym posiadaczem cery tłustej, która na co dzień przywodzi mu wiele problemów. Błyszcząca cera i trądzik nie są mu obce. 
Na szczęście krem doskonale i długotrwale matuje skórę. Mało który kosmetyk potrafił tak dobrze absorbować nadmierne wydzielanie sebum. Ponadto dobrze nawilża i pielęgnuje cerę. Zapobiegł także powstawaniu niespodzianek; jest antybakteryjny.

Gwarantuje gładką i świeżą cerę przez cały dzień.



Żaden krem nie podrażnił, nie uczulił oraz nie zatkał porów skóry. Naprawdę wysoka jakość za niską cenę. O wydajności kosmetyków mogę powiedzieć tyle, że jest zdumiewająca.




Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Fakt ten nie miał wpływu na ocenę produktów.

Labels

Powered by Blogger. Blogger Template by Intikali.org. Supported by Iskael and BlogSpot Design.