W końcu udało mi się zrobić parę zdjęć i nareszcie mogę napisać jakąś recenzję. I to nie byle jaką!
Produkty Tołpy bardzo przypadły mi do gustu (przynajmniej większość). Ten kosmetyk był dla mnie wyzwaniem- pierwszy raz w życiu miałam do czynienia z jakimkolwiek serum. Sama nazwa kojarzyła mi się z kobietami o cerze dojrzałej.
A jednak specyfik okazał się naprawdę pomocny w pielęgnacji młodej, problematycznej cery.
Jest to jedyny kosmetyk z serii Hydrativ, który miałam przyjemność stosować. Serum używałam na dzień i na noc przed aplikacją kremów Sebio.
Buteleczka jest mała i poręczna oraz, co dla mnie ważne, przezroczysta. Dzięki temu z łatwością kontroluję zużycie produktu. Szata graficzna, jak wydać powyżej, minimalistyczna. Pojemność to 25 ml, a że kosmetyk jest niezwykle wydajny to wystarcza na bardzo długi okres stosowania.
Do produktu załączona jest praktyczna pipetka, która dozuje odpowiednią ilość produktu.
Ku mojemu zaskoczeniu, specyfik nie okazał się bezwonny. Zapach jest delikatny, przyjemny, ale specyficzny.
Konsystencja serum jest mętna, leista, bardzo gęsta. Dzięki temu aplikacja nie przysparza żadnych problemów, a naprawdę dobrze się rozsmarowuje. Kosmetyk szybko się wchłania, choć i tak staram się go delikatnie wklepywać w skórę twarzy. Pozostaje bardzo lekka, nawet przyjemna warstewka ochronna.
Cera po użyciu staje się idealnie wygładzona i bardziej promienna. Produkt gwarantuje świeży i rześki wygląd. Niweluje oznaki zmęczenia. Podoba mi się to działanie.
Serum przeważnie stosowałam na noc w formie bazy pod specjalistyczny krem przeznaczony do mojej cery, o którym pisałam TUTAJ. Rano cera była wypoczęta, rozjaśniona (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), maksymalnie zregenerowana i intensywnie nawilżona. Suche skórki zostały zniwelowane, znikł problem zaczerwienień na twarzy. Koloryt stał się dzięki temu bardziej równomierny. Wszelkie podrażnienia zostały złagodzone.
Jeśli chodzi o stosowanie wraz z kremem na dzień, działanie jest praktycznie takie samo. Ja stosowałam na noc, gdyż w ciągu dnia na twarz prócz kremu nakładam również makijaż. Dokładając do tego serum, byłoby tego po prostu zbyt wiele.
Podsumowując, serum spełniło swoje zadanie, a także przerosło moje oczekiwania. Nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. Brak uczulenia, podrażnienia, uczucia ściągnięcia skóry czy zatkania porów.
Kosmetyk ma na cerę zbawienny wpływ i moja skóra naprawdę go pokochała.
W skali szkolnej oceniam na mocną 5 i z przyjemnością jeszcze nie raz sięgnę po produkty Tołpa.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Od razu przypadło mi do gustu, no i spodobało się mojej twarzy ;)
OdpowiedzUsuń