19 maj 2014

Black Out, Sally Hansen

Nigdy dotąd nie miałam czarnych paznokci. Być może uległam stereotypom i przez to nigdy nawet nie przeszło mi to przez myśl? Jednak postanowiłam spróbować i przekonałam się, że czarne paznokcie też mogą wyglądać elegancko w połączeniu z odpowiednim ubiorem.
I przyznam, że spodobał mi się ten kolor na pazurkach na tyle, że już drugi raz pod rząd użyłam tego lakieru.



Dzięki temu cudeńku przekonałam się także do lakierów Sally Hansen. Zaopatrzyłam się już w dwa nowe, tym razem kolorowe odcienie. 
A tak sprawdził się powyższy lakier:

+doskonałe krycie (1 warstwa),
+odpowiednia konsystencja,
+głęboka czerń,
+idealny pędzelek,
+szybkie schnięcie,
+całkiem przyzwoita trwałość (odpryska po 2-3 dniach).

Na powyższych zdjęciach widać drobne niedociągnięcia, gdyż pazurki malowałam na szybko, a zdjęcia wykonałam jeszcze przed ostatecznymi poprawkami. Myślę, że obrazują przede wszystkim intensywną czerń lakieru, a to chyba najważniejsze.

A Wy lubicie lakiery Sally Hansen? Macie jakieś ulubione kolorki godne polecenia?

15 maj 2014

3 miesiące bez farbowania włosów, czyli zapuszczanie i odbudowa włosów

Po raz ostatni farbowałam włosy w lutym. Nie pamiętam już, jakiej farby użyłam, ale byłam bardzo niezadowolona z efektu, zwłaszcza, że w tym dniu miałam studniówkę. Włosy wyszły wściekle żółte, kurczakowe, mimo iż trzymałam farbę dłużej, niż zalecał producent. Nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu i zwykłą, drogeryjną farbą uzyskiwałam efekt jasnego, chłodnego blondu.
Od tego czasu postanowiłam zrezygnować z farbowania włosów. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek pofarbuję. Być może wrócę do naturalnego koloru, choć za nim nie przepadam.

A oto mój 3-miesięczny odrost:



Przyrost: 3 cm, co daje 1cm/miesiąc
Moje włosy niestety rosną bardzo wolno.

Jeśli chodzi o porost, przekonałam się, że mniej znaczy więcej. Parę miesięcy temu próbowałam m.in. drożdży i pokrzywy, jednak efekty mnie nie zadowoliły. Nie zauważyłam wzmocnienia "nowych" włosów ani baby hair. Od kilku dni wcieram popularny już Jantar.

Moja codzienna rutyna:
  • codzienne mycie włosów, najczęściej metodą OMO. 
  • suszenie jonizującą suszarką z chłodnym nawiewem,
  • jedwab/olejek na końcówki w celu ochrony,
  • rozczesywanie na mokro grzebieniem z gęsto rozstawionymi ząbkami, na sucho grzebieniem z drewnianymi ząbkami.
  • masaż skóry głowy, ok. 5 minut, czasem dodaję kilka kropel odżywki Jantar.


Pielęgnacja:


  •  szampon: Pantene Aqua Light,
  •  odżywka: Pantene Odnowa Nawilżenia, Garnier Awokado i Karite
  •  maska: Kallos Keratin, Argande, ProSalon z mlekiem i miodem
  •  serum Bioelixire Argan Oil, Garnier Goodbye Damage

Raz w miesiącu będę aktualizować moje zmagania.

Zapuszczacie włosy? Macie jakieś sprawdzone sposoby? :)

Bioelixire, Argan Oil, Serum do włosów z olejkiem arganowym

Po długim czasie, jestem z powrotem. Wracam z recenzją popularnego w ostatnim czasie olejku arganowego do włosów od Bioelixire.
Niestety, nie mam porównania, gdyż jest to mój pierwszy olejek-serum do włosów. Wcześniej używałam tylko oleji do olejowania włosów.


Od producenta

Nawilżające, regeneracyjne serum do włosów z olejem arganowym, jojoba i słonecznikowym. Działa przeciwstarzeniowo, powstrzymuje wolne rodniki, 
nawilża i napina skórę. Zapobiega rozdwajaniu się włosów i nadaje im miękkość. Olejek arganowy jest produktem regeneracyjnym, nawilżającym, chroniącym włosy przed czynnikami zewnętrznymi. Nadaje połysk, likwiduje matowość. 

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Dimethiconol, Caprylic/Capric Triglyceride, Parfum, Linalool, Limonene, Argania Spinosa Oil, Benzophenone-3 , Simmondsia Chinensis Oil, CI 26100, CI 47000, Butylene Glycol, Helianthus Annuus Seed Extract, CI 61565.

Jak widzimy, olejek arganowy jest dopiero na 8 miejscu w składzie. No, ale czego się spodziewać za tę cenę? Wiadomo, że czysty olej jest bardzo drogi, więc za 4,99 zł nie oczekiwałam wiele. Co do silikonów... Osobiście nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez nich. Mogę używać bezsilikonowych szamponów i odżywek, ale w serum MUSZĄ być. Bo nic tak nie zabezpiecza włosów przed urazami mechanicznymi jak właśnie silikony.


Opakowanie, konsystencja, aplikacja

Wiele osób narzeka na sposób aplikacji. Jak dla mnie jest to zwykła buteleczka, taka sama jak i w innych jedwabiach czy serum. Fakt, otwór jest trochę większy, ale nigdy nie zdarzyło mi się wylać na dłoń nadmiaru produktu. 
Konsystencja jest typowa dla olejków. Dobrze rozprowadza się na włosach. Do zaaplikowania na włosy wystarczą dosłownie dwie kropelki (przy włosach średniej długości). Dzięki temu 20 ml serum jest naprawdę wydajne. Ja stosuję tylko na długość "od ucha".

Zapach i działanie 

Zapach jest... cudowny. Nie umiem go opisać, po prostu trzeba wypróbować samemu. Nie utrzymuje się długo na włosach, ale dla mnie to nie problem.
Włosy po zastosowaniu wyglądają na zdrowsze, niż są w rzeczywistości. Są wygładzone, miękkie i przyjemne w dotyku. Nie ma sztucznego efektu czy posklejanych w strąki kosmyków, jak to się często zdarza przy jedwabiach. Dziewczyny ze zniszczonymi końcówkami będą wiedziały, o czym mówię. 
Serum nawilża włosy. Zauważyłam zmniejszoną ilość rozdwojonych końcówek, które od kilku miesięcy są moją prawdziwą plagą. Zredukowana została także łamliwość i wrażliwość końcówek na czynniki zewnętrzne, czyli są naprawdę dobrze chronione.


Myślę, że zdjęcia idealnie obrazują działanie. Szczególnie, jeśli chodzi o wygładzenie, zmniejszenie puszenia się włosów i zredukowanie elektryzowania. Zaznaczam, iż mam bardzo suche włosy i zniszczone końcówki.

Podsumowanie

Przyznam, że nie oczekiwałam wiele, ale miło się zaskoczyłam i na pewno wrócę jeszcze kiedyś do tego olejku. W skrócie:

+piękny zapach,
+nawilżenie i ochrona włosów,
+wydajność,
+dodaje połysku i miękkości,
+chroni końcówki,
+nie tłuści i nie skleja włosów,
+gładkie, nieobciążone kosmyki,
+włosy nie elektryzują się i nie puszą,
+niska cena,
+bardzo dobry skład.

Czyli działanie oceniam na rewelacyjne. Z pewnością lepsze niż w przypadku jedwabiu Biosilk, który zawiera w sobie alkohol. Jeśli chodzi o dostępność, to widziałam już ten olejek w Hebe, Rossmannie oraz Biedronce. Za tę cenę warto spróbować.

Lubicie to serum? Czy nie miałyście z nim  jeszcze styczności? ;)

Labels

Powered by Blogger. Blogger Template by Intikali.org. Supported by Iskael and BlogSpot Design.