Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Paese. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Paese. Pokaż wszystkie posty

3 kwi 2013

Ulubieńcy marca

Wpisy tego typu spodobały mi się na tyle, że postanowiłam podkraść pomysł i napisać pierwszy post z serii "Ulubieńcy...". Idea jest dla mnie o wiele wygodniejsza, niż Projekt Denko, gdyż nie muszę kolekcjonować pustych opakowań zbieranych przez cały miesiąc (często nawet dłużej). Mogę napisać o produktach, których używam do tej pory, ale zachwyciły mnie już chwilę wcześniej.
Chociaż, nie ukrywam, że wpis z wykończonymi opakowaniami także pojawi się już niedługo.

Makijaż


1. AA Make Up, krem BB O tym kremie mogłyście przeczytać TUTAJ, jednak dopiero niedawno zaczęłam używać go naprawdę regularnie. Musiałam zrezygnować z podkładów, a ten BB okazał się idealnym zamiennikiem. Pięknie zakrył wszelkie skazy na mojej twarzy, nie zapychał, rozświetlił... Mogłabym tak zachwalać go godzinami, ale wszystko możecie przeczytać w powyższej recenzji. 
Mam zamiar wypróbować jeszcze kilka drogeryjnych BB, ale chętnie do niego wrócę.

2. Lovely, korektor Magic Pen Już dawno powinnam kupić jakikolwiek korektor do twarzy, a zwlekałam z tym naprawdę długo. Ten zachwycił mnie swoją niską ceną i wygodnym sposobem aplikacji (pędzelek). Ponadto ma idealną konsystencję, pięknie dopasowuje się do naturalnego odcienia skóry, maskuje drobne niedoskonałości i zaczerwienienia. Utrzymuje się na skórze cały dzień. Stosowany miejscowo nie zapycha porów. Nie wiem, jak sprawdza się na większych partiach twarzy.


3. Lilliputz, wiśniowa pomadka do ust Produkt generalnie przeznaczony jest dla małych dziewczynek, ale idealnie sprawdził się w moim przypadku. Sztyft kosztuje ok. 3 zł w Rossmannie. Nadaje piękny, lekko perłowy kolor, przecudownie pachnie i faktycznie pielęgnuje usta. Śmiało mogę powiedzieć, że to najlepsza pomadka ochronna, z jaką miałam do czynienia. Jest po prostu rewelacyjna.


4. Becca, puder sypki Dostałam go jakiś czas temu od koleżanki, jednak wcześniej nie używałam z prostej przyczyny- pudry sypkie mnie po prostu przerażały. Nie miałam bladego pojęcia, jak się z nimi posługiwać. Jak się okazało nie taki diabeł straszny(...), a efekt jest dla mnie po prostu genialny. Lekko, ale trwale matowi, utrzymuje się cały dzień na twarzy i przedłuża trwałość makijażu. Nadaje skórze piękny wygląd bez zapychania, uczulania, podrażniania. Jak dla mnie rewelacja.

5. Paese, rozświetlający róż do policzków Parę słów o nim możecie przeczytać TUTAJ.  Lubię za piękny, świeży wygląd na twarzy. Rozświetla i lekko modeluje kości policzkowe. Idealnie stapia się z odcieniem skóry, dobrze współgra z podkładem i/lub pudrem. Duży plus za ładny wygląd, cudowny kolor i łatwą aplikację.

Pielęgnacja twarzy 


6. BeBeauty, Green Nature, odżywczy krem do rąk Mój hit prosto z Biedronki za 2,99 zł. Dobrze się rozsmarowuje, szybko wchłania i pozostawia lekką, przyjemną warstewkę na dłoniach. Zapach jest delikatny, bardzo ładny. Bardzo pomógł mi w regeneracji moich suchych rąk, zniwelował suchość i szorstkość. Ponadto jest bardzo wydajny. Jak dla mnie po prostu ideał z z przyjemnością będę do niego wracać. Mam jeszcze w zanadrzu wypróbowanie wygładzającego serum do rąk z tej samej serii.

7. Tołpa, regenerujący krem korygujący na noc O tym kremie pisałam ostatnio TUTAJ. Jest po prostu genialny. Pomaga w redukcji trądziku, nadmiernego wydzielania sebum, regeneruje, wygładza, łagodzi podrażnienia. Jest hypoalergiczny, nie uczulił i nie zapchał mojej skłonnej cery. Jak dla mnie absolutny must have i mam zamiar już zawsze rozpieszczać nim moją cerę. Bardzo się polubiliśmy.

Oczyszczanie twarzy


8.  L'Oreal Pure Zone, 30s Chrono-Clear, żel dogłębnie oczyszczający + szczoteczka CleanPod Ten kosmetyk kupiłam całkowicie przez przypadek, zachęcona promocyjną ceną i zaufaniem do marki. Po kilku tygodniach mogę stwierdzić, że naprawdę idealnie oczyszcza z wszelkich zanieczyszczeń. Zapobiega powstawaniu zaskórników i eliminuje wągry. Trzeba jednak trochę uważać, gdyż może wysuszać, ale ja mam na to receptę. Wieczorem, gdy potrzebuję dokładnego oczyszczenia stosuję tego żelu, a rano sięgam po nawilżający specyfik. Szczoteczka pozwala na dokładniejsze umycie twarzy, sprawia, że żel doskonale się pieni. Z pewnością będę z niej korzystać nawet, gdy produkt już się skończy. Praktyczne i pożyteczne.

9. BeBeauty, płyn micelarny Rzadko sięgam po nowe płyny micelarne, gdyż mam już swojego ulubieńca, ale ten jest równie genialny. Idealnie oczyszcza skórę twarzy z makijażu, doskonale radzi sobie nawet z tuszem do rzęs. Nie podrażnia cery, a nawet wrażliwych oczu, nie uczula. Ma przyjemny zapach i jest bardzo wydajny. Naprawdę perfekcja w każdym calu za jedyne 4,99 zł.

Pielęgnacja włosów



10. Kallos, Silk, maska do włosów suchych i martwych z jedwabiem Maseczkom Kallosa jestem wierna od bardzo dawna ze względu na działanie, pojemność (1 litr) oraz cenę (ok. 10 zł). Nie wyobrażam sobie tego, że nie wypróbowałabym tej nowości. Włosy po użyciu są gładkie i jedwabiste, dobrze odżywione. Zauważyłam nawilżenie i wzmocnienie. Końce są zdyscyplinowane, układają się o wiele lepiej, nie puszą się, nie elektryzują, rozczesują się o wiele łatwiej. Ponadto kosmyki nie są obciążone. Maska nie powoduje szybszego przetłuszczania się skóry głowy. Kremowa konsystencja zapobiega spływaniu z włosów, a kosmetyk staje się bardziej wydajny. Jak dla mnie naprawdę świetna maska. Już zaopatrzyłam się w jej siostrę- Keratin (maski Kallosa uzależniają)!

Podsumowując, zeszły miesiąc sprzyjał poznawaniu nowych, rewelacyjnych kosmetyków. Wielu z nich będę wierna na zawsze, do innych będę wracać nieco rzadziej, ale tylko ze względu na wypróbowanie innych produktów z tej kategorii.
Tymczasem zabieram się na testowanie nowych produktów, by za miesiąc o tej porze móc stworzyć kolejny post tego typu!

23 mar 2013

Rozświetlający róż do policzków, Paese

O Paese słyszałam już wiele pochlebnych słów, jednak nigdy nie zdecydowałam się na spróbowanie. Marka nie wzbudzała we mnie należytego zaufania, a i ceny wydawały mi się wygórowane.
Jednakże niedawno trafiłam na promocję w osiedlowej drogerii, w której jedna sztuka kosztowała zaledwie 6 zł. Oczywiście skusiłam się, żal przegapić taką okazję na przetestowanie nowości.


Opakowanie: Zwykłe, standardowe, klasyczne. Takie, jak lubię.

Kolor: Wybrałam odcień 22, jest to ceglasta pomarańcz połączona z brązem. Świetna alternatywa dla różowych róży. Pigmentacja jest idealna. Barwa jest odpowiednio nasycona, by nadać piękny kształt i blask kości policzkowych, ale nie na tyle intensywny, by móc sobie zrobić nim krzywdę. Nawet osoby zaczynające swoją przygodę z różem do policzków powinny być zadowolone. Gama kolorystyczna jest szeroka, każda kobieta powinna znaleźć coś dla siebie.
Zawiera malutkie drobinki brokatu.

Wydajność: Jest w porządku, jednakże na różu pozostają wgłębienia od pędzla, przez co kosmetyk się kruszy, a co za tym idzie- marnuje.


Trwałość: Przeciętna, szybko znika z twarzy. Dla mnie nie jest to problemem, gdyż czasem robię drobne poprawki w ciągu dnia.

Działanie: Róż przepięknie modeluje kształt twarzy, nadając jej świeży i zdrowy wygląd. Idealnie stapia się z odcieniem skóry czy podkładu, nadając piękny blask. Nie pozostawia smug ani plam.
Aplikacja jest łatwa i nie sprawia żadnych problemów. Można nałożyć róż równomiernie zarówno za pomocą pędzla jak i palcami.
Bardzo ważne dla mnie jest to, że nie zapycha porów ani nie uczula mojej wrażliwej skóry. Mam skórę trądzikową, więc to dla mnie bardzo znaczące aspekty. Na szczęście kosmetyk jest dla skóry całkowicie obojętny. No i nie podrażnia, co też niezwykle istotne.
Producent obiecuje pielęgnację i ochronę naskórka dzięki zawartości witamin A, C, E. Duży plus za filtr UV.


Ocena ogólna: Reasumując, róż jest naprawdę dobry. Nie jest moim kosmetycznym ideałem, ale z pewnością do niego wrócę i wypróbuję jeszcze warianty kolorystyczne.
Podoba mi się kolor, poręczne opakowanie i wygląd dla twarzy po użyciu kosmetyku. Ponadto moja skóra bardzo dobrze go toleruje, więc nie widzę żadnych przeszkód w rozpoczęciu dłuższej współpracy.
Nie podoba mi się krótkotrwały efekt, choć poprawka to na szczęście chwila moment.
Generalnie oceniam produkt  w skali od 1 do 5 na mocne 4.

A Wy, próbowałyście kiedyś kosmetyków od Paese?

Labels

Powered by Blogger. Blogger Template by Intikali.org. Supported by Iskael and BlogSpot Design.