O wszystkim i o niczym

Dziś niestety post będzie krótki i mało treściwy, gdyż nie nocuję w domu i mam ograniczony zasób zdjęć. Będzie o wszystkim i o niczym.

Byłam dziś w Biedronce na małych zakupach i była promocja -50% na cały asortyment Bell. Razem z mamą zrobiłyśmy sobie mały zapas kosmetyków. Sprawdźcie, może i u was jest taka okazja. Ja kupiłam sobie puder rozświetlający, który mam zamiar traktować jako bronzer oraz cień do powiek. Wybrałam ten odcień w sumie przypadkowo. Muszę przyznać, że niebieski prezentuje się na oku ślicznie. A oto on:

Zapłaciłam 4,99 zł. Myślę, że się opłacało. Jaśniutki będę używać do makijażu dziennego, gdyż jest bardzo subtelny, a zarazem lekko rozświetla. Niebieski zaś idealnie podkreśla zieloną barwę moich oczu. Jestem zadowolona z zakupu, choć bardziej zależało mi na beżach i brązach. Aplikator odstawiam na bok, lepiej używa mi się pędzelka. Cienie prezentują się po prostu super, są perłowe i trwałe. Naprawdę wysoka jakość, nigdy nie powiedziałabym, że mogą być tak śmiesznie tanie. Ogromny plus dla firmy Bell, że trafił w mój gust, gdyż z reguły nie lubię cieni. Ja jestem zachwycona.

A oto mój puder:

Kosztował 7,99 zł. Odcień wybrałam z myślą o porach jesienno-zimowych, gdy moja cera jest blada jak ściana. Zawiera w sobie drobinki, więc jako puder stosowany na całą twarz się nie nadaje. Użyłam go jako bronzer i spisał się genialnie. Podkreślił atuty mojej buzi i nadał jej ładny kształt. Oczywiście rozświetlił.