Chciałam dodać tę notkę o wiele szybciej, jednak obowiązki na to nie pozwalają. Dzisiaj zrecenzuję zestaw, który używam już od jakiegoś czasu- Skarb Matki. Produkty są naprawdę ciekawe i ... zresztą przekonacie się sami. Jak zwykle- lakonicznie, acz treściwie. Z góry przepraszam za jakość zdjęć- mój aparat nie za bardzo ostatnio wyłapuje ostrość.
Żel jest po prostu świetny i niezastąpiony. Nigdy wcześniej nie używałam tego typu produktu i żałuję. Bardzo często myję ręce, co je wysusza. W awaryjnych sytuacjach produkt jest po prostu genialny. Maksymalnie odświeża, usuwa drobne zanieczyszczenia i bakterie. Przezroczysta buteleczka jest schludna, mała i poręczna (80 ml). Podoba mi się, że dokładnie widać, ile zostało zużyte, a ile pozostało. Motyw morski jest niezwykle przemyślany. Przywodzi na myśl wodę, która przy stosowaniu żelu jest po prostu zbędna. Konsystencja rzadka, ale płyn wydobywa się z butelki dopiero po przechyleniu i naciśnięciu. Wiadomo więc, że jest wydajny. Na początku wyczuwalny jest wysokoprocentowy zapach (co sugeruje nam nawet skład), potem zamienia się w subtelną, przyjemną woń. Dłonie nie lepią się. Jestem jak najbardziej na tak i po wykończeniu opakowania z przyjemnością do niego wrócę.
Malinowa pomadka w sztyfcie bardzo mi się spodobała. Zapach w opakowaniu jest niewyczuwalny, woń maliny roznosi się dopiero po zaaplikowaniu. Usta są matowe, nadaje im lekko je rozjaśniony odcień. Idealna dla suchych ust, chroni przed czynnikami zewnętrznymi oraz spierzchnięciami, nawet w okolicach nosa. Niezwykle łagodna. Szybko się wchłania, więc od razu można wywnioskować, że działa od wewnątrz. Wargi są kuszące, nawilżone i odżywione. Nadaje się zarówno dla dzieci jak i ich mam.
Naklejka przedstawia maliny z listkami. Całość prezentuje się ładnie. Jak dla mnie świetne, poręczne rozwiązanie na okres jesienny oraz zimowy.
Mydełko zasługuje u mnie na 6+ za sam zapach. Świeży, soczysty arbuz, bez żadnych zbędnych chemikaliów. Ponadto fenomenalnie radzi sobie z moją wrażliwą skórą- oczyszcza i pielęgnuje. Faktycznie nawilża i natłuszcza- naskórek jest wyczuwalnie gładszy i jędrniejszy. Opakowanie jest niestandardowe- z jednej strony mocno zwężone, ale pewnie leży w dłoni. Producent oferuje 300 ml produktu, czyli mniej więcej tyle, co normalny żel pod prysznic. Wizualnie prezentuje się zachęcająco, ze względu na wyjątkowość i niedbale ułożone arbuziki, które nie pozwalają przejść obok mydełka obojętnie. Czytając opinie myślałam, że jest bardzo rzadki i szybko się skończy, ale okazał się całkiem wydajny. Przy niewielkiej ilości jestem w stanie umyć całe ciało. Świetnie się pieni.
Maksymalnie umila codzienną, rutynową czynność. Koi zmysły i relaksuje. Ponadto jest hipoalergiczny; nie zawiera alergenów i barwników. Czego chcieć więcej? Po prostu cudo.
Budyń... Brzmi enigmatycznie, ale zarazem interesująco, prawda? Byłam bardzo ciekawa tej kompozycji i powiem szczerze, że nie spodziewałam się wcale, że produkt zasłuży na moją pozytywną opinię, a jednak. Słoiczek o pojemności 140 ml jest typowy dla gęstych, zbitych produktów. Grafika zaprojektowana jest z myślą o czekoladzie oraz pomarańczy, gdyż taki duet zapachowy występuje w balsamie. Byłam nastawiona do tego połączenia sceptycznie, a jestem zachwycona.
Aplikacja należy do niezwykle łatwych, konsystencja jest lekka, więc sprawnie się nakłada i rozsmarowuje, a dodatkowo budyń szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Zaskakująco wydajny. Skóra jest odżywiona, nawilżona i jędrna. Sprawdził się przy mojej wrażliwej skórze, gdyż nie zawiera alergenów. Oczywiście ciało jest nawilżone i delikatnie natłuszczone. Pozostawia po sobie miłe wspomnienie.
Podsumowując, kosmetyki Skarb Matki są naprawdę godne polecenia. Można zaufać marki, gdyż widocznie stawia na wysoką jakość i zadowolenie klienta. Produkty są przeznaczone w szczególności dla dzieci, ale także i dla dorosłych. Pielęgnują i dbają o wrażliwą i skłonną do alergii skórę. Co za tym idzie- nie podrażniają i nie uczulają. Są w 100% bezpieczne, więc i ja serdecznie je polecam. Cena nie należy do najniższych, ale myślę, że jest jak najbardziej adekwatna do jakości wyrobów i warto wydać te kilka złotych więcej. Jestem bardzo zadowolona. REWELACJA!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest dla mnie niesamowicie ważny. Daj znać, co Ci się podobało, a co byś zmianił/a. Dziękuję! :-)