24 sie 2012

Pielęgnacja bezsilikonowa

Po wygranej zestawu Syoss Color&Volume szampon+odżywka bez silikonów (nadal czekam na przesyłkę) postanowiłam napisać moje spostrzeżenia dotyczące pielęgnacji włosów kosmetykami bezsilikonowymi. Zostałam wybrana testerką poniższych produktów, za jakiś czas na pewno pojawi się tutaj recenzja.


Moda na "właściwą pielęgnację" zapadła całkowicie znienacka. Oczywiście nie mam nic przeciwko, ale istnieją również pewne granice. Producenci zaczęli nam wmawiać, że nasze włosy dzięki kosmetykom zawierającym silikony są słabsze, bardziej obciążone, narażone na urazy mechaniczne i wypadanie (i wiele, wiele innych ). Ale skoro tak to dlaczego produkowali takie specyfiki?! Żeby nam zaszkodzić?! To nie ma sensu! I tu zaczęła się świetna reklama rewolucyjnych kosmetyków z nalepkami "nie zawiera silikonów", a przecież tego typu produkty już dawno gościły na sklepowych półkach, ale liczyła się tylko sprzedaż i zysk. 
"Przecież nasze babcie używały zwykłego szamponu Familijnego i do dziś mają zdrowsze, mocniejsze i piękniejsze włosy niż dziewczyny teraz!"- prawda. Warto jednak zauważyć, że za czasów młodości naszych babć nie używano tak często suszarek, lokówek ani prostownic (których swoją drogą nie było). Mało popularne były również pianki, żele, lakiery i gumy do stylizacji , które osłabiają włosy. Duży wpływ na wypadanie włosów ma współczesna dieta. 20 czy 30 lat temu fast foody i inne niezdrowe jedzenie nie było znane. Odżywiano się zdrowo, więc i włosy były i są mocniejsze, nie wypadały jak nam. 
Moim zdaniem silikony nie są aż tak złe. Generalnie jeśli chodzi o szampony to owszem, częściej preferuję te z naturalniejszym składem, gdyż  fantastycznie oczyszczają, a taka jest rola szamponu. Jednak mam rozjaśniane włosy i bardzo łatwo się plączą, więc na mojej półce zawsze gości jakiś pomocnik z urozmaiconym składem, którym ewentualnie umyję włosy po raz drugi. Często takie specyfiki przyspieszają u mnie przetłuszczanie się skóry głowy, ale aż tak bardzo mi to nie przeszkadza, bo i tak myję włosy codziennie. Silikonowy szampon dobrze sprawdzi się, gdy spieszymy się i nie mamy czasu na inne produkty odżywiające. Z resztą, można wymieniać w nieskończoność, wszystko ma swoje wady i zalety. 
Co się tyczy odżywek zdecydowanie wolę silikony niż naturalne w przeciwieństwie do szamponu. Jak już wspominałam mam włosy farbowane, więc naprawdę łatwo się plączą, a zwykły szampon tylko ułatwia to zadanie. Taka odżywka sprawnie kondycjonuje włosy, wygładza, zapobiega urazom mechanicznym, ułatwia rozczesywanie. Zapewnia zdrowy wygląd i blask, jeśli jest dobrana odpowiednio do rodzaju włosów. Na skład maseczek nigdy nie patrzę. Jeśli spodoba mi się opis producenta i ma całkiem niezłe recenzje to ją biorę. Do tej pory na żadnej nie zawiodłam się.
Zaznaczam, że nie stosuję żadnych środków do stylizacji, nie potrzebuję utrwalenia. Być może to i lepiej, z natury mam suche i łatwo puszące się włosy. Często jednak suszę i prostuję, więc stosuję produkty regenerujące, odbudowujące lub rewitalizujące. Faktycznie, silikony dają wrażenie zdrowych włosów, a nie odżywiają ich, ale naprawdę skutecznie je chronią. Jeśli jednak wolicie tzw. właściwą pielęgnację to po ułożeniu fryzury z czystym sumieniem polecam jedwabie. Nabłyszczają włosy, ujarzmiają pasma wygładzają, a włos wygląda na zdrowy i zadbany. No i najważniejsze chronią końcówki przez łamaniem i rozdwajaniem się. Moim ulubionym jest Biosilk oraz Marion z pompką, CHI ma brzydki zapach i nieciekawy kolor. Ponadto nie dorównuje działaniom wcześniej wymienionym odżywkom. Ale każdemu polecam przetestowanie i znalezienie swojego ideału, gdyż są bardzo przydatne, przy czym wydajne. Cena za flakonik nie powinna przekraczać 6 zł.

Reasumując, silikony to nie taki diabeł zły jak go malują. Mają za zadanie dać nam wrażenie, że mamy zdrowsze i piękniejsze włosy, ale również skutecznie chronić. Nie jestem przeciwna żadnemu sposobowi pielęgnacji, wręcz przeciwnie, chciałam tylko uświadomić, że reklamowanie zbawiennych bezsilikonowych produktów to czysta komercja, nie ma co słuchać reklam. Wiele blogerek również wybiera stare, sprawdzone produkty, nie przejmując się panującą modą. Ważne, byśmy to my były zadowolone ze stanu swoich włosów. Nieistotne, czy wolisz kosmetyki z silikonem i SLS'ami czy też nie. 
Dobranoc!

P.S. A ja czekam na wspomniane na początku notki produkty i masełko z Joanny, które coś się do mnie nie spieszy :(

2 komentarze:

Twój komentarz jest dla mnie niesamowicie ważny. Daj znać, co Ci się podobało, a co byś zmianił/a. Dziękuję! :-)

Labels

Powered by Blogger. Blogger Template by Intikali.org. Supported by Iskael and BlogSpot Design.